Najnowsze wpisy, strona 1


sie 27 2004 o biznesswoman i o matce polce
Komentarze: 5

Nie mam o czym pisać na blogu. Seksu nie uprawiam. Problemów nie mam. Wzdęcia też już nie mam. A resztę mam gdzieś tam. ..

Nawet uspokoiłam się jakoś wewnętrznie i już się nie boję jak to tam będzie. Po prostu muszę odłożyć ważne sprawy na bok, zająć się czymś innym. Równie ważnym.


Czasami mam wrażenie, że jestem jakoś niedopasowana poglądowo do zawodu, który sobie wybrałam. A może jestem właśnie dopasowana? Ale po przeczytaniu kilku notek pewnej pani doktor coś mi stanęło w gardle. Są dwie notki o dwóch różnych kobietach. Obie mają problem z rozmnażaniem. Jedna jest a fe, bo ma ponad 40 lat, a do tej pory zajmowała się głównie zarabianiem pieniędzy. A druga jest cacy, bo jest w ciąży, ale nic z tego nie będzie bo albo płód obumrze albo w czasie ciąży lub tuż po urodzeniu, ale ta wspaniała kobieta i tak chce to dziecko urodzić chociaż ma przeciwko sobie nawet męża!. Ja jednakowo współczuję im obu. Nie uważam, że któraś z nich jest lepsza lub gorsza. I tyle. Byż moze tak jak NiN wspomniał: kurwa kurwie łba nie urwie.

fanaberka : :
sie 26 2004 wielmozna arystokracja
Komentarze: 2

Jestem trochę zniesmaczona smsem, który do mnie przyszedł - “dla tych co nie odbierają emaili ...” i kolejne przypomnienie o imprezie, która jest w piątek.A mam już serdecznie dość, nawet miałam ochotę tam pójść i zobaczyć się z ludźmi, z którymi bądź co bądź trochę mnie łączy i których lubię.

Impreza miała być 2 tyg temu, ale z jakiś powodów została przełożona. Ba, powstała niemal lista dyskusyjna kiedy byłoby najlepiej ją zrobić, dostałam kilka smsów i emaili na jej temat. Mam juz tego trochę dosyc, bo perspektywa mile spędzonego czasu zostaje przesłonięta niewytłumaczalnym zaangazowaniem. Rodzi się we mnie pytanie o co właściwie chodzi? I mam niejasne przeczucie, że chyba organizatorka przesadza w samozachwycie nad sobą. Bo zbieramy się po to niestety, żeby podziwiać zdjęcia ze ślubu, obejrzeć film ze ślubu i wesela i juz sama nie wiem po co.

To nie było dla mnie wydarzeniem roku i niestety nie będzie. Być może sama powinnam zorganizować takie przyjątko, które miałoby uczcić chociażby ukończenie przeze mnie studiów. Zorganizowac pokaz slajdów pt. “Iwonka płacze nad Bochenkiem” “Iwonka śpi w sali seminaryjnej, jest mroźna zima, nieszczelne okna, przykryła się kocem który lezał gdzieś w magazynie, jest 3.00 wnocy właśnie wróciła z bloku operacyjnego, czuje się wspaniale bo o 2.00 gdy operator zasypiał nad operowanym pozwolił jej zaszyć skórę” (teraz wszyscy powinni się wzruszyc jak jej było ciężko i ile kosztowało ją to poświęceń).

Jeżeli rzeczywiscie jutrzejsza impreza będzie taka jak ją sobie wyobrażam, to z tym państwem chyba nie będę utrzymywać więcej kontaktów towarzyskich. Bo to mnie w jakiś sposób poniża a ja nie jestem w stanie zgodzić się na coś takiego.

fanaberka : :
sie 26 2004 Co dostałam dziś w emailu
Komentarze: 2

Krótka opowiesc o tym jak wesołe jest życie staruszka :-) (bo staruszki chyba mniej?)

Henryk ma 95 lat i mieszka w domu starców.
Każdego wieczoru, po kolacji Henryk wychodził do ogrodu, siadał na swoim
ulubionym fotelu i wspominał swoje życie.
Pewnego wieczoru, 87-letnia Stefania spotkała go w ogrodzie.
Przysiadła się i zaczeli rozmawiać.
Po krótkiej konwersacji Henryk zwraca się do Stefanii z pytaniem:
- Wiesz o czym już calkiem zapomniałem?
- O czym?
- O seksie.
- Ty stary pierniku! Nie stanałby ci nawet gdybys Miał przyłożony pistolet
do głowy!
- Wiem ale było by miło gdyby ktos potrzymał go chociaż w ręce.
I Stefania zgodziła się.
Rozpięła Henrykowi rozporek i wzięła jego pomarszczonego fi**ka do ręki.
Od tego czas co wieczór spotykali się w ogrodzie.
Jednak pewnego dnia Stefania nie zastała Henryka w umówionym miejscu.
Zaniepokojona (wszak w tym wieku o wypadek łatwo) poczęła go szukać.
Znalazła Henryka w najdalszym kacie ogrodu a jego fi**ka trzymała
w ręku 89- letnia Zofia.
Stefania nie wytrzymała i krzykneła ze łzami w oczach:
- Ty rozpustniku! Co takiego ma ta lafirynda czego ja nie mam?!
- Parkinsona.

fanaberka : :
sie 25 2004 orientalna czekolada
Komentarze: 6

Z pomocą pewnej Fróżki dodałam sobie inteligencji. Mój naturalny blond zmieniłam w orientalną czekoladę. Zmianą, która zaszła w ciągu ostatniej godziny jestem zachwycona! Ale Fróżka twierdzi, że i tak jestem blond. (Farbującego widocznie to błąd!) Moje zdanie w tej kwestii jest zdecydowanie odmienne.

fanaberka : :
sie 25 2004 ?
Komentarze: 1

Noc była ciężka gdyż burczało w brzuchu. A od rana kucie angielskiego. Bo obiecałam sobie, że level teścik zdam na conajmniej 100%. W przerwie pooglądałam sobie olimpiadę, sporty wodne stały się moją pasją, tylko nie wiem jaki mogłabym uprawiać na tej rzece, nad którą mieszkam. Czasem wczesną wiosną widuję jakąś ekipę w kajaku zmierzającą prosto do Wisły...

Nie lubię gdy ktoś do mnie dzwoni na komórke a ja nie znam numeru. Od razu mam przeczucie, że zbiorę opierdol, a to że nie poszłam na praktyki, na które się zgłosiłam, a to że w czymś innym nawaliłam. Dzisiaj też miałam taki telefon ale udało mi się zręcznie wywinąć. UUUffff Robię się coraz bardziej przebiegła.

Niedługo może wrócę na mój poprzedni blog. Choć ten mi bardzo odpowiada. Jeszcze nikt mi tutaj nie dowalał jakimiś bzdurami wyssanymi z czegoś tam.

Przemyślę to jeszcze, bo w sumie juz czas, a ja mam wątpliwości czy tam wracać.

fanaberka : :