Komentarze: 3
Tak bardzo pragnę mieć stałe łącze. Chyba muszę na nie poczekać jeszcze miesiąc :-( a ja chcę teraz! TERAZ! TERAZ! /:-( i złe wieści z Huty, i jestem sfrustrowana tylko teraz jeszcze muszę wymyslić dlaczego i będę mogła się poużalać...
Tak bardzo pragnę mieć stałe łącze. Chyba muszę na nie poczekać jeszcze miesiąc :-( a ja chcę teraz! TERAZ! TERAZ! /:-( i złe wieści z Huty, i jestem sfrustrowana tylko teraz jeszcze muszę wymyslić dlaczego i będę mogła się poużalać...
I sie wkurwiłam bo moja radosną twórczość przed chwilą szlag trafił. A mój popierdolony brat twierdzi coś tam, że nie powinnam się złościs bo coś tam. I gówniarz niech mnie nie prowokuje - tylko czeka aż się rozzłoszczę jeszcze bardziej. Wrednioch.
Odwiedziłam dzisiaj moją ulubiona koleżankę Olcię. Biedactwo się nudzi :-) Bo przez ostatnie 2 dni nic nie musiała robić. Straszne! Pogadałyśmy sobie trochę i lekko powygłupiałyśmy. Olcia niedługo wybiera się na Krym. Troszkę jej zazdroszczę. Śmiałyśmy się, że na Ukrainie wódka tania jak barszcz a Polacy by oszczędzić i tak kupują tam spiryt i rozrabiają. Dogadałyśmy się, że jak wróci to pomęczymy nasze wątroby. Chociaż na samą myśl już mi się robi niedobrze... A w sobotę znowu będę musiała... wesele i co najgorsze gdzieś pod Łukowem, a ja mam chorobę lokomocyjną. To będzie ciężki powrót.... I szczerze mówiąc to mi się trochę nie chce.
To się jednak czasem zdarza. Mnie się przytrafiło przed chwilą. Znalazłam podkowę! Ogromną, utytłaną w piachu, podrdzewiałą ale prawdziwą!
Długo mnie tutaj nie było. Powód - załatwianie swoich biznesów i niesprawny internet, a wracałam zbyt późno i byłam zbyt zmęczona by odwiedzić mamusię. A kilka interesujących spraw mnie ominęło i nie podyskutuję sobie z wujkiem Klemensem niestety. A cóż to mogłaby być za dyskusja!
A seksu to rzeczywiście jest duuużo. W internecie, w telewizji, w gazetach, w sanatoriach, dyskotekach dla emerytów, na Dworcu Centralnym, nawet u lekarza pierwszego kontaktu :-) Ja się muszę przyznać ze wsydem (trochę udawanym), że o niczym innym nie myślę tak często jak o dobrym pieprzeniu. W końcu o czym mam myśleć jeżdżąc dwie godziny dziennie trzęsącym autobusem linii podmiejskiej 702 ? A tak trzęsie, że gdy próbuję sobie coś poczytać zbiera mi się na mdłości .
Muszę się pochwalić, że jednak nie robię wszystkiego na ostatnią chwilę. Dzisiaj złożyłam papiery do izby lekarskiej a termin upływa jutro. I brakuje mi tej adrenalinki czy na pewno o czymś ważnym nie zapomniałam - żeby było bardziej podniecająco ( a fe) nie zapisałam sobie co mam złożyć... ale znowu pamięć mnie nie zawiodła
Usłyszałam właśnie Matełę. Muszę mu podokuczać.
a jak trochę odsapnę to może napiszę jeszcze jakąś notkę, a w sobotę mam wieczór panieński i znowu bedę musiała pić, a muszę jeszcze wiele rzeczy przemyśleć, a nie są to sprawy przyjemne niestety